Bezimienna


Bezimienna…Była późna jesień, ostatnie róże dawno już  przekwitły, idąc przez półmrok listopadowego miasta, niespodziewanie zobaczyłam w podcieniu „bezimienną”. Była zjawiskowo piękna i tak namacalnie obecna. W delikatnym bezruchu, zwiewnie sukienkę rozpostarła i mimo, że podobieństwem kształtów jedynie bezgłowym manekinem była, to za szybą wystawową pragnieniem bycia żywą tak bardzo żywa była.

Mała dziewczynka, co marzenie o byciu kobietą, w postać manekina stojącego obok  w ślubnej sukni  zamieniła.

… C’était la fin de l’automne, les dernières roses ont déjà flétri il y a longtemps, en marchant dans le crépuscule de novembre j’ai soudainement aperçu une inconnue sous une arcade. Elle était divinement belle et manifestement présente. Immobile, elle a déployé sa robe et bien que par la similitude de ses formes elle n’était qu’un mannequin sans tête, son désir d’être vivante derrière ce verre de la vitrine a fait qu’elle était bien vivante.

Une petite fille qui transforma son rêve d’être une femme en mannequin débout à coté d’une  robe de mariée