Prawo do powrotu


Bilet na trasie Chicago – Warszawa.
Wujku chrzestny ile to lat minęło? Ty za oceanem – my tutaj. Przed Bożym Narodzeniem słałeś paczki. Dźwigaliśmy na wierch pudła „Made in America”. W szufladzie komody lata rozłąki – barwne amerykańskie znaczki wycinane z twoich przesyłek przez coraz starszą Babkę. Dolary, to dla nich zostawiłeś bliskich, płachetka ziemi ubogiej, ziemi góralskiej – dla banknotów zielonych, na których widnieje podobizna prezydenta, ale nie twojego narodu. Potężna, Dumna Ameryka – oddałeś jej swoja młodość, lata dojrzałe – starości wziąć od ciebie nie chciała. Dziś dzień powrotu.

Chicago – O’Hare lotnisko międzynarodowe, Check – In już za tobą. Miasto drapaczy chmur, 110 piętrowy Sears, Magnificent Mile, aleja ze sklepami, których towary przez te wszystkie lata oglądałeś tylko przez szybę wystawową – daleko w dole.

Wracasz do kraju lat dziecięcych…

Szpital Miejski na Kamieńcu.

Nieobecny leżysz w szpitalnym łóżku. Ile to już minęło? Dwa, może trzy miesiące od twojego powrotu- sine wargi, sine paznokcie, ze światem łączy cię plastikowa rurka z życiodajnym tlenem tłoczonym z butli. A przecież jeszcze tak niedawno Babka wspominała jak biegaliście na wyścigi, wiatr halny, Jasiek i ty. Góry tu tak wysoko. Dziś ojcowizna, kraina granitowych wierchów – wyśnionego powrotu już nie dla ciebie.

 Są dni kiedy rozpoznajesz twarze tych, którzy byli dziećmi jak ty odlatywałeś.
Czy o takim powrocie przez te wszystkie lata marzyłeś Chrzestny z Ameryki?

Cmentarzyk na Pęksowym Brzyzku – śpij spokojnie – WRÓCIŁEŚ

 

Elżbieta Anna Sadkowski

(tekst opublikowany ” Proza, proza, proza…” Związek Literatów Polskich 2004r)