Maleńka próbuje znaleźć jakiś kamień pośród wysokich traw, wspiąć się, aby ją zauważył, ale na sawannie głazów prawie nie ma. Zimną nocą przytula się do jego wielkiej, ciepłej, lwiej łapy. Śpiący Lew nie wie, że tam w trawie, wtulona w jego futerko śpi myszka i śni, że nie jest maleńka, nie jest szara, jest Płowa, jest Piękna… i jest Taaaka Duuuża.
Pewnie kiedyś rano ją rozplaska łapą, nie na złość, tak po prostu z lwiej, królewskiej nieuwagi. Ale to przecież bez różnicy, bo czy dla takiego Wielkiego Dumnego Lwa może mieć znaczenie zdechła myszka, o której istnieniu nawet nie wiedział.
Elżbieta Anna Sadkowsk i(Samek)