„Taniec Śmierci” August Strindberg


Dramat Strindberga ukazuje odwieczną walkę płci, która zmienia życie starego małżeństwa, komendanta artylerii i jego żony Alicji, byłej aktorki, mieszkających od ćwierć wieku na samotnej wyspie, w piekło na ziemi. Koncepcja scenografii wizualizuje tragedie nieszczęsnej pary  miotającej się w ciasnej  przestrzeni, w której zamka ich los, którego nie mogą zmienić. Siłą dramatu Strindberga są niedopowiedzenia i plastyka widowiska podażą tym torem. Rozwiązanie scenografii łączy nierealistyczną wizje z naturalistyczną ostrością postrzegania poprzez przełożeniem upływu czasu na „szkieletowe” zaaranżowanie przestrzeni, wielofunkcyjność sprzętów i oszczędność, wręcz surowość rekwizytów. W kolorystyce prawie monochromatyczne, zarówno dekoracje jak i kostiumy, co wzmaga klaustrofobiczną atmosferę spektaklu. Tu nie ma jednoznacznych wyników, nie ma nic pewnego,  nie da się przewidzieć, jakie uczucia, namiętności zdominują człowieka, dopóki życie trwa, gra w życie toczy się. Scenografia, kostiumy Elżbieta Anna Sadkowski ( Samek).

 „ Reakcja  widowni świadczy, że Strindberg  „przy Sławkowskiej”  jest bliski odczuciom człowieka jak najbardziej dzisiejszego, więcej – młodego. Ta sztuka nie wolna przecież od ich naturalizmu czy weryzmu, z jej groteskowo –tragicznym wirowaniem postaci, potrąciła widać jakąś czułą strunę. Może zawiesiła gdzieś nie ulegające przedawnieniu zapytanie o sens tego zawirowania i poszukiwania? Czego : siebie , śmierci, mocy zła, czy może Dobra? Myślę, że to pytanie , widzom pozostanie na długo w pamięci i w tym siła tego spektaklu.

„ Reakcja  widowni świadczy, że Strindberg  „przy Sławkowskiej”  jest bliski odczuciom człowieka jak najbardziej dzisiejszego, więcej – młodego. Ta sztuka nie wolna przecież od ich naturalizmu  czy weryzmu. Ta sztuka nie wolna przecież od ich naturalizmu czy weryzmu, z jej groteskowo –tragicznym wirowaniem postaci, potrąciła widać jakąś czułą strunę. Może zawiesiła gdzieś nie ulegające przedawnieniu zapytanie o sens tego zawirowania i poszukiwania? Czego : siebie , śmierci, mocy zła, czy może Dobra? Myślę, że to pytanie , widzom pozostanie na długo w pamięci i w tym siła tego spektaklu.

Koncepcje reżysera doskonale wsparła scenografka Elżbieta Samek –Czapla. Zamknęła bohaterów w okrągłej przestrzeni ni to w wieży, ni to więzienia- wzmaga to znakomicie duszną atmosferę spektaklu. Przyodziany w groteskowy, pseudo kapitański mundur Edgar, przez dużą cześć przedstawienia przykuty jest do niesamowitego „wielofunkcyjnego” fotela, trącącego  salą atortur! (…)” ( Izabela Bobbe – Słowo Powszechne)